LANZAROTE - MAPA ATRAKCJI, BILETY I TRASY


📍 Za nami pierwsza część opowieści o Lanzarote, którą możecie przeczytać tu. Dziś pora na wirtualną wycieczkę, bo na wyspie nie sposób się nudzić. Tym razem w podróż po Lanzarote wybrałam się z mamą ;)

📍 Miłośnicy plażowania nie będą zawiedzeni- do wyboru mają wiele zjawiskowych miejsc- tych z białym piaskiem, idealnych do leniwego opalania i tych egzotycznych, pełnych czarnych skał. Oceaniczne fale obmywające Lanzarote stwarzają idealne warunki do surfowania i podróżując po wyspie widziałam wielu amatorów tego sportu.
Na południowym wybrzeżu, w niedalekiej odległości od miejscowości Playa Blanca leży jedna z najczęściej wymienianych plaż- Papagayo. Opisywana jako największa atrakcja okolicy przyciąga turystów z licznych kurortów w Playa Blanca. Można do niej dojść zaliczając kilkukilometrowy spacer z miasta lub wybrać dojazd komunikacją miejską. Dla posiadaczy samochodów dojazd do plaży oznacza zakup biletu w wysokości 3 euro. Parking pomieści wiele aut i jest bezpłatny, a stąd już tylko kilka kroków do południowego wybrzeża wyspy.


Daleko w tle majaczy Playa Blanca, a tuż za urwiskiem rozpoczyna się Papagayo.
📍 Kolejna odwiedzona na wschodzie była prawdziwym rajem dla początkujących surferów, z licznymi falami, które białą pianą wpadały na szeroki piaszczysty brzeg. To naprawdę wyjątkowy widok, kiedy na długości kilkuset metrów mogłyśmy podziwiać tylu zapalonych surferów.





📍 Dla urozmaicenia trzecia plaża znajdująca się na zachodnim wybrzeżu, sąsiadująca z Salinas del janubio, czyli miejscem naturalnego wydobycia soli z oceanu- wokół same czarne kamienie, skały i grafitowy pył.





📍 Nasze zwiedzanie wyspy autem podzieliłyśmy na dwa dni. Leniwe krążenie zaczynamy z Arrecife i jedziemy do Jardin de Cactus. Ogród kaktusowy to wyjątkowe miejsce, stworzone jak prawie wszystko na wyspie przy dużym udziale "patrona" Lanzarote Cesara Manrique. To jedna z atrakcji, którą możemy obejrzeć korzystając z biletu łączonego*. Po ciepłym przyjemnym poranku między kaktusami jedziemy dalej na północ. W drodze towarzyszy nam z jednej strony krajobraz gór, z drugiej otaczającego wyspę oceanu.

📍 Nie omijamy okazji do odwiedzenia plaży przy miejscowości Arrieta i zachwycamy się rozległą panoramą białych fal, na których rozradowani surferzy ćwiczą swoje umiejętności. Po fikołkach w wodzie czas na kolejne dwie atrakcje, których absolutnie nie można pominąć- to Jameos del Agua i Cueva de los Verdes. Obie atrakcje łączy wyjątkowa formacja geologiczna- polawowy tunel de Atlantida, a pomiędzy nimi poruszamy się wąską dróżką.

📍 Ponieważ Lanzarote jest miejscem o wyjątkowym uroku władze chronią krajobraz przed powstawaniem szpecącej go architektury. Cała wyspa jest stosunkowo mała, więc sieć super autostrad jest zbędna. Poruszając się po drogach mamy wrażenie, że jeździmy lokalnymi trasami, a wszędzie towarzyszy nam krajobraz surowych, nagich gór, gdzieniegdzie porośnięty skąpą roślinnością.

📍 Kolejnym miejscem, którego nie warto ominąć jest punkt widokowy Mirador del Rio. Przy dobrej widoczności, kiedy afrykańskie wichry nie przynoszą ze sobą piaskowej burzy możemy podziwiać sąsiadującą wysepkę La Graciosa. Wracając poprzez preriowy krajobraz mijamy odwiedzone już atrakcje i w końcu kierujemy się na nowe drogi ku zachodniej części wyspy, dojeżdżając do dwóch miejscowości- Teguise i San Bartolome. Obie przepiękne, klimatyczne, jak wszędzie na wyspie zabudowane białymi domkami, ozdobione na każdym skwerku zielenią palm i kaktusów. Warto zajrzeć do nich na popołudniowy posiłek, uraczyć się winem z lokalnych winnic i pozwolić sobie na złapanie oddechu.



📍 Kolejny dzień to południowa i zachodnia część wyspy. Miejscem, którego nie może zabraknąć na mapie atrakcji to winnica La Geria. Podróż do serca wyspy to wyjątkowa okazja do podziwiania zupełnie innych niż typowe winnic i degustacji przepysznych win. Warto zaopatrzyć się w typowe dla tego miejsca, białe, które słodyczą i aromatem będą przypominały błogi czas spędzony na Lanzarote. Naszym kolejny punktem są południowe plaże, na czele z tą najbardziej znaną- Papagayo. I chociaż nie przepadam za wielkimi skupiskami ludzi, jestem przekonana, że warto odwiedzić te miejsca dla ich niepodważalnego uroku. 

📍 Uciekamy na zachodnie wybrzeże. Pierwszy miejsce wartym obejrzenia są solne "plantacje". To miejsca naturalnego pozyskiwania soli z oceanu, które z daleka przypominają kolorowy pachwork. Tuż przy drodze mamy niewielką restaurację, z tarasu której rozpościera się panorama wulkanicznego wybrzeża Lanzarote i przyklejona do niego solna mozaika.

📍 Z Janubio ruszamy na północ w stronę El Golfo. Do miejscowości prowadzi nas droga nad samym oceanem, otoczona płaskim krajobrazem szaro-brunatnych pól lawy. Podczas mojej pierwszej wizyty na wyspie dowiedziałam się, że ten odcinek drogi możemy bardzo często zobaczyć w telewizji... oglądając reklamy aut. I nie jestem tym faktem zaskoczona, ponieważ droga jest zjawiskowa. W międzyczasie mamy możliwość zjazdu na parkingi nad samym oceanem i podziwiania licznych wulkanicznych zatoczek, do których wdzierają się lazurowo-białe fale.

📍 Dojazd do El Golfo jest bardzo prosty, nie sposób przegapić zjazd do największej atrakcji - Zielone Jeziorka, które dzięki obecności fitoplanktonu kontrastuje swoją zielonkawą barwą z czerwienią otaczających go ścian wulkanu El Golfo. Samochód zostawiamy na darmowy parkingu i stąd czeka nas krótki spacer na tarasy widokowe. Chcąc zejść do samego jeziorka najlepiej wybrać trasę z drugiej strony góry i tam rozkoszować się pięknem tego wyjątkowego miejsca.

📍 Najważniejszą atrakcją wyspy jest zdecydowanie Park Narodowy Timanfaya, do którego dojeżdżamy drogami przypominającymi księżycowy krajobraz. Piętrzące się po bokach hałdy lawy potęgują wrażenia, a nagie stoki Gór Ognia budzą respekt. Ten wulkaniczny krajobraz to wynik aktywności ponad 300 wulkanów, jaka miała miejsce na początku XVIII wieku. W ciągu 6 lat wyspa tonęła w oceanie lawy. Na jeden z wulkanicznych stożków, gdzie znajduje się punktu widokowego możemy dojechać swoim środkiem transportu, natomiast sama wycieczka po Górach Ognia odbywa się zorganizowanymi autokarami z przewodnikiem i trwa ok. 20 minut. Na miejscu pracownicy parku pokazują, że wulkan wcale nie śpi i tuż pod naszymi stopami temperatura wynosi 100 C.




* Dzięki karnetowi możemy zaoszczędzić całkiem sporą sumę. W kasach dostępne są dwie opcje karnetowe obejmujące: 

  • Park Narodowy Timanfaya + Jameos del Agua + Jardin de Cactus + Cueva de los Verdes lub
  • Park Narodowy Timanfaya + Jameos del Agua + Jardin de Cactus + Cueva de los Verdes + Mirador del Rio + Castillo de San Jose
📍 Aktywne linki zaprowadzą Was do postów na temat wybranych miejsc :)

PODOBNE POSTY

3 komentarze

  1. Kocham takie miejsca, lubię w nich pływać i nie ukrywam, że często specjalnie wybieram miejsca, w których można np. popływać kajakiem. Na razie głównie skupiam się na kierunkach w Polsce. Zawsze też ze sobą mam kamizelkę ratunkową, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo. Jeśli też chcecie w takie zainwestować, to dostępne są na stronie https://gokajak.com/kamizelki-ratunkowe-9 .

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie rozwiązania - https://www.wyposazenie-salonu-fryzjerskiego.pl/ - jak jest z ich dostępnością na wyspie? Chodzi mi o realizowanie tego typu usług.

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie prawa zastrzeżone © Pakuj się Misiu!