📍 W takich okolicznościach przyrody obudził mnie szum alpejskiego strumienia i śpiew ptaków. Słońce było już nad górami i chociaż stopy chłodzi poranna, zimna rosa, to do kieszeni od razu wsunęłam krem z filtrem 50. Podróż poprzedniego dnia przez upalną autostradę opaliła wszystkie niezakryte miejsca :) Jako bazę wypadową w górskie trasy wybraliśmy Viehhofen, niewielką austriacką wioskę położoną 50 km przed "wspinaczką" na Grossglockner.
📍 Za sobą mieliśmy niecałe 400 km przepięknych tras, które nawet na odcinkach robót nie stanowiły problemów do pokonania. Słońce prowadziło nas pomiędzy kempingami w Wiedniu i Viehhofen, a w międzyczasie podziwialiśmy coraz wyższe szczyty i błękit okołogórskich jezior. Dla nas miłośników gór takie krajobrazy były ekstra bonusem do motocyklowej frajdy.
📍 Za sobą mieliśmy niecałe 400 km przepięknych tras, które nawet na odcinkach robót nie stanowiły problemów do pokonania. Słońce prowadziło nas pomiędzy kempingami w Wiedniu i Viehhofen, a w międzyczasie podziwialiśmy coraz wyższe szczyty i błękit okołogórskich jezior. Dla nas miłośników gór takie krajobrazy były ekstra bonusem do motocyklowej frajdy.